Nie dawały mi spokoju te smugi światła słonecznego odbitego w oczach lecącej i startującej ważki. Jeśli mają znaczenie (do obliczenia prędkości), to znaczy, że w trakcie wykonywania tych zdjęć, przynajmniej głowa ważki pokonała widoczną odległość.
Początkowo wydawało mi się, że jedną z najważniejszych danych jest odległość, z jakiej wykonałam zdjęcie. Próbowałam znaleźć taką daną w pliku EXIF, niestety, nic z tego. Zasięgnęłam więc języka jak podejść do tematu, skoro odległość, którą pamiętam, wynosiła minimum 2, ale może i niemal 4 metry.
Powinnam mieć / zrobić:
- serię zdjęć, robionych z tego samego miejsca, a na zdjęciach ważkę lecącą po okręgu, w środku którego stoję
- wykonać pomiar na podstawie pomiaru odległości, ale pomiar ten musiałby być bardzo precyzyjny, a i czas rejestracji zdjęć musiałby być dokładniejszy niż co do sekundy. Oczywiście wynikiem byłaby prędkość, ani nie maksymalna, ani średnia (tylko jakaś)
Na poniższym zdjęciu (ważka lecąca bokiem) zarejestrowałam fazę ruchu trwającą zaledwie 1/250 część sekundy:
Wyliczanie prędkości lotu szablaka (tu: krótko po starcie) - [1]. |
Dla porządku dodaję, że zanim zrobiłam to zdjęcie, ważka musiała wystartować zakręcając w lewo o 90 stopni, dzięki czemu mogłam sfotografować ją z boku.
Sposób obliczenia prędkości ważki, która przed momentem wystartowała z wiesiołka, by po krótkim locie wylądować jakieś 3 metry dalej na innym, postanowiłam wykonać następująco:
- ponownie wykadrowałam z oryginału samą ważkę i zapisałam kopię w jakości 100%
- zaznaczyłam początek i koniec ważki widoczny na zdjęciu; podobnie zaznaczyłam długość smugi światła (tę starałam się raczej skrócić niż wydłużyć, zakładając, że światło odbite w oku nieruchomej ważki niekoniecznie byłoby tylko okrągłą kropeczką.
- o długość smugi (zakładanej długości ruchu) skróciłam ciało ważki wychodząc z założenia, że widoczny koniec odwłoku zdążył się już przemieścić z chwilą zamknięcia migawki
- na monitorze zmierzyłam długość "obciętego" ciała ważki oraz długość linii światła.
- przyjmując, że ważka mogła mieć od 35 do 40 mm długości (optuję bardziej za tym drugim wymiarem), wyliczyłam proporcjonalnie długość błysku światła (3,828 do 4,375 mm)
- 4,375 mm * 250 = 1093,75 mm/s, czyli 1,09375 m/s * 3600 sekund = 3937,5 m/h. Zatem ważka przesiadła się z rośliny na roślinę z prędkością około 4 km/h. Zaznaczam, że nikt jej nie gonił - prawdopodobnie chciała znaleźć się w bardziej nasłonecznionym miejscu i/lub wyżej
- jeśli ważka była jednak mniejsza (35 mm), to proporcjonalnie do tej długości błysk miał 3,828 mm. Wówczas z obliczeń wynikałoby, że jej prędkość wynosiła w tym momencie 3445,2 m/s, czyli niespełna 3,5 km/h
Oto nowe miejsce, na którym wylądował szablak oddalone o jakieś 2-3 m od poprzedniego stanowiska |
W tym leniwym przelocie ważka w ciągu 1 s pokonała odległość równą 27,34 długości swego ciała. Granica możliwości ważek jest podobno wyceniana na 100 długości ciała na sekundę.
Co do fotografowania ważki w locie dodam tyle, że gdyby leciała ona z prędkością 40 km/h, a ja robiłabym zdjęcie z tym samym czasem migawki, wówczas prawdopodobieństwo, że uchwyciłabym ją w kadrze byłoby znikome. A jeśli nawet, to zarys długości jej ciała (dziesięciokrotnie bardziej rozmazany!!) zająłby całą szerokość kadru, o ile w ogóle by się zmieścił :-].
Osobnym i chyba znacznie trudniejszym zadaniem, którego wynik może okazać się niemiarodajny (ale i tak mnie interesuje) jest prędkość szablaka czarnego, który patrząc mi w oczy zwiał z posterunku. Dlatego o tym będzie osobno :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz