W tym roku pierwszego szablaka zauważyłam 5 lipca w Moim Lesie. Jest to młody osobnik, nie do końca wybarwiony, dlatego dość długo wahałam się czy właściwie określiłam gatunek. Na pewno jest to samiec. Co przemawia za tym, ze jest to szablak krwisty?
Przede wszystkim czarne nogi.
Jeśli nie szablak krwisty to byłby to:
- Szablak czarny (szkocki) Sympetrum danae - niemożliwe, bo młody samiec byłby żółty (miodowożółty) z czarnymi znakami. W żadnym razie nie wystąpiłoby zabarwienie czerwone (kolor żółty z wiekiem zmieniałby się w czarny)
- Szablak przepasany (górski) Sympetrum pedemontanum - niemożliwe ze względu na brak ciemnych pasów na skrzydłach. Młody osobnik byłby raczej pomarańczowy (jasnobrązowy), a jego odwłok nie posiadałby tak wyraźnego przewężenia
- Szablak przypłaszczony Sympetrum depressiusculum - w przypadku tego gatunku można się chwilę zawahać patrząc na czerwono-żółty odwłok (spłaszczony czy przewężony??) oraz żółte boki tułowia, jednak czerwone czoło i kolor, zwłaszcza dolnej części oczu, wykluczają go. Poza tym rozpiętość skrzydeł szablaka przypłaszczonego dochodzi do 62 mm przy stosunkowo krótkim ciele (do 34 mm)
Żaden z szablaków czarnonogich nie posiada tak wyraźnie czerwonego czoła poza samcem szablaka krwistego. |
Młody samiec szablaka krwistego - z czasem cały odwłok stanie się żywo czerwony, a tułów będzie niemal jednolicie brązowoczerwony, głęboko rdzawy |
Młody samiec szablaka krwistego - widoczne długie przydatki analne. Na razie są żółtawe, z wiekiem staną się czerwonawe. |
Szablak krwisty osiąga długość ciała 35-39 mm, rozpiętość skrzydeł wynosi 55-60 mm, jest więc najdłuższym szablakiem z grupy czarnonogich. |
O młodym wieku tego samca świadczą też nieuszkodzone skrzydła oraz niewybarwione pterostigmy, które później ściemnieją i mogą wydawać się czerwonawe. |
Na tym zdjęciu bardzo dobrze widać ów maczugowaty kształt odwłoka. Najszersze są segmenty 6-8. |
W chwilach gdy ważka siedziała odwrócona tyłem mogłam nieco się zbliżyć lub zmienić pozycję. |
Młody samiec szablaka krwistego - wzdłuż dolnej krawędzi boków odwłoka widoczne są czarne plamki (kreski) układające się w linię. Na wierzchu 8 i 9 segmentu dwa podłużne czarne znaki. |
Czerwone czoło młodego szablaka krwistego jest widoczne nawet z pewnej odległości. |
Wrażenia z sesji fotograficznej.
Pojawienie się szablaka krwistego w chwili, gdy zmierzałam ku paproci, by ponownie sfotografować jej liście i zarodnie, zaskoczył mnie nieco, choć spodziewałam się już pojawienia się szablaków. Oczywiście, natychmiast zmieniłam plany i zajęłam się ważką. Udało mi się zbliżyć o metr, a potem nieco przesuwać na boki, ale i tak warunki oświetleniowe były bardzo trudne: ostre słońce na wprost, ważka siadająca na roślinach (w słońcu) na tle głębokiego cienia sosny, gdzie w oddali również przebłyskiwało słońce. Nie mogłam stanąć z boku, mogłam jedynie wyprostować się lub schylić i obracać (nieco) na boki.
Na modela nie mogę narzekać - szablak nie był płochliwy, zdawało mi się, że był trochę mną zaciekawiony - siadał na wprost mnie i przekręcając głowę na boki "mierzył" mnie wzrokiem. Cała sesja trwała aż 25 minut - tyle czasu młody samczyk spędził w pobliżu mnie. Często zrywał się do krótkiego lotu łapiąc niewidoczne dla mnie muszki, by po dwóch sekundach wrócić na to samo miejsce. Czasem, ot tak sobie (lub nieco spłoszony moim ruchem) przesiadał się na inną roślinę i znów się przyglądał. Ostatecznie usiadł na krwawniku oddalonym dobre 2 m. Tło było tam jednak tak zagmatwane, że nie byłam w stanie wyostrzyć aparatu na bądź co bądź, małej ważce. Zbliżyć się niepostrzeżenie także nie mogłam (roślinność, nierówny teren). Zostawiłam więc ją w spokoju i ruszyłam w swoją stronę.
Miejsce - Mój Las w pobliżu ścieżki wzdłuż Małego Stawu (pobliże stanowiska paproci i wierzbówki kiprzycy)
Czas - ok. 13 -13.25
Pogoda - słonecznie, ciepło
5 115
zachwyca mnie twoja wiedza o ważkach, ja nie potrafię oznaczyć choćby jednego gatunku, może dla tego, że u mnie nie ma zbyt wielu zbiorników wodnych, to i tematyką Odonta nie za bardzo się interesuję...
OdpowiedzUsuńO, to dość krótka historia - zaczęła się w sierpniu ubiegłego roku, gdy właśnie pewien szablak krwisty przysiadł na ścieżce i pozwolił mi się sfotografować. Koniecznie chciałam wiedzieć co to za ważka i tak... przepadłam :-).
UsuńDziękuję za odwiedziny i pozdrawiam