14.07.2014

Terytorium pewnego szablaka


Osobniki z tego samego gatunku są bardzo do siebie podobne, jeśli nie identyczne. Nie, nie zamierzam próbować odróżniać jednego np. szablaka krwistego od drugiego. Chodzi mi o coś innego. Wspomnę jednak, że wydarzenia w życiu ważek takie jak przeobrażenie w imago, polowania, bójki i ucieczki oraz szarże pośród roślinności czy noclegi, zwykle wpływają na "powierzchowność" ważek. Zdarza się przecież, że podczas ostatniego przeobrażenia coś pójdzie nie tak i deformacji ulegną skrzydła lub odwłok. W późniejszym życiu, w czasie którego początkowo dominują pogonie za zdobyczą, ważki mogą rozerwać czy złamać któreś ze skrzydeł czy utracić kończynę (link). W trakcie walk o terytorium (i samice) również dochodzi do obrażeń. Każdego wieczora ważka musi znaleźć sobie jakieś lokum, by bezpiecznie przetrwać noc. Jeśli wybierze nieodpowiednie miejsce lub nie "przewidzi" silnego wiatru, a w pobliżu będą inne rośliny - wówczas również może dojść do uszkodzeń skrzydeł. Wiadomo jednak, że nawet znaczna utrata powierzchni skrzydeł nie przeszkadza ważce w sprawnym funkcjonowaniu.
Podsumowując - istnieje pewna szansa na odróżnienie poszczególnych osobników jeśli nadarzy się szansa na powtórne spotkanie.


Dziś ponownie prezentuję szablaka krwistego. Przypuszczam, że może być to ten sam osobnik, którego spotkałam tydzień wcześniej (tutaj). Skąd to przypuszczenie?
Otóż znalazłam go w tym samym miejscu co poprzednio (zarośnięta trawami niewielka niecka), nawet na tej samej roślinie. Za pierwszym, drugim i trzecim razem, przynajmniej w czasie kiedy ja tam byłam, nie pokazał się żaden inny szablak. Wygląda mi na to, że owo zagłębienie terenu o średnicy 1,5 m oraz przylegający teren (wszystko zarośnięte roślinnością, głównie trawami), w sumie kilkanaście - maksymalnie 25 m kwadratowych to jego terytorium łowieckie, a może i noclegownia.
Za drugim razem udało mi się wejść do owej niecki (nie płosząc szablaka) i ustawić tyłem do słońca, by móc lepiej go sfotografować. Moja wizyta w grajdołku szablaka trwała dobre 20 minut. Szablak ani razu nie opuścił swego terytorium, nawet nie był płochliwy: przyglądał mi się i pozwolił znacząco zbliżyć. Odnosiłam wrażenie, że gości mnie u siebie.
Dopiero na zdjęciach dostrzegłam, że prawe skrzydło pierwszej pary jest nieco na środku uszkodzone (w wyniku przebicia?). Sądzę, że nabawił się go w trakcie tygodnia niewidzenia.
Następnego dnia ponownie udałam się do "grajdołka" i... zastałam szablaka krwistego. Początkowo nie zauważyłam go - nie siedział na suchej łodydze zwisającej nad niecką. Po chwili jednak ujawnił się i usiadł na innej suchej łodydze pośród traw ponad niecką. Niestety, tym razem nie udało mi się zrobić wyraźnego zdjęcia - siedział zbyt daleko, pod słońce i pośród poruszających się traw. Żałuję, bo jestem niemal pewna, że ten szablak miałby także uszkodzone prawe skrzydło I pary...

Jeśli mam rację, i rzeczywiście jest to ten sam osobnik, to jest okazja, by porównać jego wygląd i pewną zmianę ubarwienia po tygodniu. Zauważyłam, że jego przydatki analne nabrały już czerwonawego odcienia, świadczącym o jego dojrzałości.
Ciekawe, czy spotkam go jeszcze?


Samiec szablaka krwistego Sympetrum sanguineum 

Szablak krwisty Sympetrum sanguineum  - samiec

Samiec szablaka krwistego Sympetrum sanguineum 

Samiec szablaka krwistego Sympetrum sanguineum 

Samiec szablaka krwistego Sympetrum sanguineum 

Samiec szablaka krwistego Sympetrum sanguineum 

Samiec szablaka krwistego Sympetrum sanguineum 

Samiec szablaka krwistego Sympetrum sanguineum 


Opis gatunku szablaka krwistego podałam tutaj.

Data - 12 lipca 2014
Miejsce fotografowania - Mój Las w przy ścieżce wzdłuż Małego Stawu (pobliże stanowiska tawuły Douglasa)
Czas -  13.47 -14.03
Pogoda - słonecznie, ciepło 

Nie znalazłam żadnych informacji dotyczących terytoriów łowieckich ważek (może ich nie mają??), a jedynie o terytoriach samców nad wodą, co jest związane z rozrodem.

Samce ważek są terytorialne i zajmują różne areały osobnicze – od metra kwadratowego brzegu do nawet kilkunastu metrów linii brzegowej. Większość ważek nie związuje się z terytorium na stałe. Niektóre gatunki potrafią zmieniać terytorium kilkukrotnie w ciągu dnia. Wśród samców można wyróżnić dwa typy zachowań terytorialnych. Jedne gatunki preferują siedzenie i wypatrywanie przeciwnika (obserwatorzy, np. świtezianka), inne wolą oblatywać i kontrolować swoją strefę (oblatywacze, np. żagnice). Samice latają nad całym zbiornikiem wlatując do różnych areałów samców, często także kopulują z kilkoma samcami.  (źródło)


5 215 


szablak krwisty ważki zachwycone, terytorium ważek chwile zachwycone, terytorium łowieckie ważki,

2 komentarze:

  1. Witam serdecznie,

    jak przeczytałem tę wiadomość to od razu pomyślałem o Pani blogu i o gigantycznych ważkach karbońskich.

    Ta wprawdzie nie jest specjalnie piękna ale za to największa na świecie. Dobry temat na kolejny artykuł.

    http://phys.org/news/2014-07-museum-workers-pronounce-dobsonfly-china.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za linka. Przeczytałam artykuł i przeanalizowałam filmik. Owad wygląda osobliwie i... choć na pierwszy rzut oka kojarzy się z ważką, to przy drugim rzucie już jej nie przypomina (małe oczy, inna budowa głowy i aparatu gębowego, długie czułki, brak przydatków analnych itd.). Na filmie pokazano także inne publikacje i doczytałam, że chodzi o owada z zupełnie innego rzędu (wielkoskrzydłe, łac. Megaloptera).
      Możliwe, że kiedyś o nim napiszę. W każdym razie dziękuję za pamięć o moim blogu i zapewniam, ze jestem zainteresowana wszelkimi wiadomościami i ciekawostkami o ważkach i ich "możliwościach".
      Pozdrawiam

      Usuń